Porady, Pomocne wskazówki

Nosidełka dla niemowląt – jak wybrać?

Nosidełka dla niemowląt – jak wybrać

Noszenie maluchów na plecach czy przy piersi jest sposobem sprawowania opieki nad potomstwem u bardzo wielu gatunków ssaków – również człowiek korzystał z niego od stuleci, z jako najbardziej oczywistego i naturalnego sposobu na bycie cały czas w kontakcie ze swoim maleństwem. Sytuacja nieco się zmieniła, gdy pojawiły się wózki i inne udogodnienia, ale rodzice coraz częściej wracają do starych, sprawdzonych rozwiązań w postaci chust i nosideł. Małe dzieci bardzo potrzebują bliskości swoich opiekunów, jest ona dla nich czymś naturalnym i koniecznym – wynika to z mechanizmów ewolucyjnych. Stały kontakt z opiekunem buduje w bezradnym niemowlęciu poczucie bezpieczeństwa i ufność, że jego potrzeby w zakresie karmienia, pielęgnacji i opieki zostaną zaspokojone.

Noszenie w chuście czy nosidełku to jeden ze sposobów, aby dziecko spędzało maksymalnie dużo czasu przytulone do nas, w bezpośredniej bliskości. Jest ono także z wielu względów korzystne także dla rodziców. Pojawiają się wątpliwości, czy ten sposób noszenia niemowlęcia jest odpowiedni dla każdego – co z rodzicami bliźniąt, trojaczków czy osobami, które ze względów zdrowotnych nie powinny dźwigać? Bez obaw – chusta czy nosidełko nie wykluczają używania wózka czy łóżeczka, a w noszenie może być zaangażowane więcej osób z rodziny. Generalnie, ten sposób zachęca całą rodzinę do większego zaangażowania się w opiekę nad dzieckiem, co pomaga we wzmacnianiu rodzinnych więzi i relacji. Każdy rodzic, który w ten sposób zajmował się dzieckiem, potwierdza, że Chustonoszenie dziecka jest nie tylko czymś ważnym dla nich obojga, ale także dostarcza mnóstwo pozytywnych wrażeń obu stronom.

Na początek wybieramy – chusta czy nosidełko?

Na rynku nie brak chust różnych typów i o różnej długości oraz nowoczesnych, ergonomicznych nosideł dla dziecka – mamy chusty długie, krótkie, kółkowe, typu pouch czy do noszenia na jedno ramię. Trudno tutaj pokusić się o uniwersalne kryteria wyboru, ponieważ rodzice mają różne preferencje, a dzieci zmieniają swoje w zależności od stopnia rozwoju – może okazać się, że noszony w chuście maluch w pewnym momencie będzie chciał się „przesiąść” do nosidełka, albo z jakiegoś powodu nasz wybór nie będzie mu odpowiadał.

Na początek powinniśmy uwzględnić wiek dziecka – chusta, w przeciwieństwie do nosidełka, nadaje się dla młodszych maluszków, które nie potrafią jeszcze samodzielnie siedzieć. Nie sprawdzi się natomiast w przypadku starszaka, który energicznie zaczyna eksplorować świat, wierci się, kręci i szuka ujścia dla swojej ruchliwości – na tym etapie nie ma co liczyć, że będzie tkwił spokojnie na naszym ciele, zamotany w chustę.

Z materiałów na początek najlepszym wyborem będzie bawełniana chusta tkana, nie elastyczna – specjalny splot włókien (skośno-krzyżowy) gwarantuje, że tkanina będzie „pracować” z ciałem dziecka, nie naciągając się na długość. Warto przyjrzeć się także staranności wykończenia i zwrócić ogólnie uwagę na jakość wykonania – od niej zależy komfort użytkowania i trwałość produktu. Istnieje wiele sposobów wiązania chusty – kangur, plecak czy kieszonka. Długość chusty zależy właśnie od sposobu, w jaki chcemy ją wiązać i od naszej postury – najbardziej uniwersalne są te o długości 4,6 m. Wbrew pozorom, opanowanie kilkumetrowej tkaniny i zamotanie jej w sposób bezpieczny dla dziecka i wygodny dla nas wcale nie jest sprawą prostą – dlatego warto, zaczynając swoją przygodę z chustą, wybrać się na specjalny kurs jej wiązania. Umiejętności, jakie tam uzyskamy, bardzo pomogą nam w praktykowaniu chustonoszenia naszego dziecka. Dobrym rozwiązaniem są też tzw. chusty kółkowe, już odpowiednio uformowane, które zakładamy na siebie i regulujemy wielkości na specjalnych kółkach czy już gotowe, typu pouch. Trzeba pamiętać, że wprawdzie noszenie w chuście niesie dla malucha i dla nas liczne korzyści, jeśli jednak nie umiemy tego robić prawidłowo, lepiej zrezygnować.

Motanie chusty może stanowić pewnego rodzaju wyzwanie dla rodzica, natomiast nosidełka są o wiele mniej kłopotliwe – zakładamy je, regulujemy ewentualnie długość pasków i gotowe! Przeznaczone są one dla dzieci siedzących, trzymających stabilnie główkę. Dobre nosidło nie może być tym, co literatura parentingowa określa mianem „wisiadła” – ważne jest, żeby dziecko nie wisiało w nim bezwładnie, ale siedziało stabilnie, z nóżkami ułożonymi szeroko „na żabkę”, a jego kręgosłup, miednica i pośladki były mocno podparte – tylko taka pozycja gwarantuje mu odpowiedni rozwój ciała. Najlepszym wyborem są nosidełka miękkie, dopasowujące się do ciała malucha i nie obcierające osoby noszącej. Łatwo z nich wyjąć dziecko i włożyć je na powrót, a także – karmić piersią. Jeśli nosidełko jest nam w danym momencie niepotrzebne, możemy je złożyć i schować do torby – miękkie nosidła nie mają stelaża. Pamiętamy, że malucha nosimy zawsze przodem do siebie – tylko w ten sposób ich kręgosłup znajdzie się w odpowiedniej pozycji!

Jeżeli dziecko ma problemy z układem nerwowym, nieprawidłowym napięciem mięśni, kręgosłupem czy układem oddechowym, nasz wybór powinniśmy bezwzględnie skonsultować z lekarzem lub doświadczonym fizjoterapeutą – czasami okazuje się, że w konkretnym przypadku chustonoszenie czy nosidełko jest po prostu niewskazane. Niezależnie też od wybranego rozwiązania, rodzic nie powinien odczuwać bólu w kręgosłupie – jeśli tak się dzieje, należy się zastanowić, czy nosimy dziecko prawidłowo albo, niestety, zrezygnować z chustonoszenia.

Warto także uwzględnić aspekt finansowy – dobra chusta czy nosidło to wydatek rzędu nawet kilkuset złotych. Dlatego rozważcie wypożyczenie tych akcesoriów od znajomych, aby sprawdzić, jak czuje się w nich Wasze dziecko i Wy sami, jaki typ będzie Wam najbardziej odpowiadać. W większych miastach istnieją wypożyczalnie tego typu sprzętu – może warto z nich skorzystać?

Jakie korzyści daje używanie chusty czy nosidełka?

Obecnie w naszej kulturze zmieniło się wiele, jeśli chodzi o wychowanie dzieci. Zamiast jednego rodzica (najczęściej matki) zaangażowanego w opiekę, widzimy oboje, wymieniających się obowiązkami, przy częstym wsparciu pozostałych członków rodziny. Modne teorie „zimnego chowu” zastąpiły postulaty rodzicielstwa bliskości. Badania wykazały, że rodzice, którzy noszą swoje dzieci, czują się bardziej z nimi związani. A te uczucia działają jak wewnętrzny motywator do aktywnego zaangażowania się w życie rodziny. Matka, na której najczęściej spoczywa główny ciężar opieki nad dzieckiem, zyskuje dzięki temu więcej przestrzeni dla siebie – może przekazać dziecko partnerowi i na przykład spokojnie się wyspać, wiedząc, że maluch jest bezpieczny w chuście u taty i nie martwiąc się o niego.

Nosząc dziecko, przyzwyczajamy je do swojego zapachu, ruchów i głosu – dzięki temu będzie ono łączyło pozytywne uczucia z osobą opiekuna. Działa to również w drugą stronę – opiekunowi łatwiej będzie reagować na potrzeby dziecka, rozpoznawać, kiedy jest ono senne czy głodne, jeśli wcześnie nawiąże z nim bliską więź i będzie świadom reakcji malucha w różnych sytuacjach.

Bliskość i bycie w stałym kontakcie fizycznym wspomaga rozwój fizyczny, emocjonalny i umysłowy dziecka. Dziecko uczy się obserwując i reagując na swoich opiekunów. Jeśli pozwolisz mu być blisko, może obserwować Twoje wypowiedzi, słyszeć słowa i odpowiedzieć. Badania pokazują, że dzieci, których potrzeby spotykają się z szybką reakcją opiekunów, wykazują większą niezależność, pewność siebie i zdolności adaptacyjne, gdy dorastają. Poza tym widok dziecka wtulonego w ciało matki czy ojca, uśmiechającego się i próbującego „zagadywać” to naprawdę najlepsza rekompensata za rodzicielskie trudy!

Dzięki noszeniu w chuście czy nosidełku, niemowlę słyszy bicie serca matki czy ojca, czuje bliskość ciepło i łagodne kołysanie w rytm ruchów ciała – wszystko to sprawia, że jego sen staje się głębszy i bardziej efektywny. Lepiej sypiające dziecko jest zdrowsze i po prostu bardziej szczęśliwe – korzystają z tego rodzice, ponieważ opieka nad takim maluchem jest znacznie łatwiejsza. A nawiązana wówczas więź rodzic-dziecko będzie procentować przez całe dzieciństwo, również w okresie dojrzewania i w życiu dorosłym. Noszenie w chuście czy nosidle jest także doskonałą „terapią” dla wcześniaków – pomaga im nadrobić deficyty rozwojowe.

Taka bliskość jest korzystna również dla rodziców. Gdy jesteście blisko malucha, Wasz organizm zaczyna uwalniać oksytocynę – ten „hormon przywiązania” ma dobry wpływ na psychikę Was obojga. Oznacza to, że zarówno Wy, jak i Wasze dziecko możecie czuć się bardziej szczęśliwi, kochani i bezpieczni. Bliski kontakt fizyczny pomaga zmniejszyć stres, regulować ciepłotę ciała, tętno i oddychanie, a także działa jako naturalny środek przeciwbólowy dla niemowląt i ich opiekunów. Poza tym, mimo że waga Waszego dziecka może wydawać się znikoma, noszenie go jest doskonałym treningiem dla Waszego ciała i pomaga utrzymać je w dobrej kondycji – nie bez znaczenia jest też fakt, że maluch będzie się stawał coraz cięższy i noszenie go będzie stanowiło prawdziwe wyzwanie! Chodząc z dzieckiem, tańcząc z nim czy kołysząc je wyświadczacie dobrodziejstwo Waszym własnym ciałom – mięśnie ulegają wzmocnieniu, poprawia się krążenie, a do mózgu uwalniają się endorfiny – hormony szczęścia.

Dla wielu rodziców, zwłaszcza tych świeżo upieczonych, wyjście z domu z maluchem stanowi nie lada wyzwanie – lista rzeczy do zabrania i czynności do wykonania przed wyjściem wydaje się nie mieć końca, poza tym wiele osób ma wrażenie, że przydałaby się im dodatkowa ręka, aby poradzić sobie z wózkiem, bagażem i samym dzieckiem. Chusta czy nosidełko stanowi znaczne ułatwienie podczas spacerów – dzięki tym akcesoriom możecie cieszyć się świeżym powietrzem, słońcem i widokami w miejscach, w których dotarcie z wózkiem byłoby nieco kłopotliwe.

Chusta czy nosidełko naprawdę oferują możliwość swobodnego poruszania się – łatwiej jest się zebrać i wyruszyć z domu. Podróże samolotem, pociągiem czy autobusem stają się znacznie łatwiejsze i przyjemniejsze. Niezależnie od tego, czy udajemy się do kuchni, aby przygotować posiłek, do kawiarni na spotkanie z przyjacielem czy w dłuższą podróż po kraju, na pewno docenimy możliwość przemieszczania się z dzieckiem bez angażowania rąk.

Lista korzyści związanych z używaniem chust i nosidełek mogłaby być jeszcze dłuższa, ich zalety można wyliczać bez końca. A który z aspektów korzystania z takiego rozwiązania wydaje się najbardziej korzystny dla Was?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *