Porady, Pomocne wskazówki

Kosmetyki do pielęgnacji niemowląt – jak wybrać?

Kosmetyki do pielęgnacji niemowląt – jak wybrać?

Skóra to jeden z naszych ważniejszych narządów – pełni funkcję bariery, chroniącej nas przed szkodliwym wpływem środowiska: bakteriami, wirusami i promieniowaniem. Wydziela pot, który pełni funkcje termoregulacyjne, bierze udział w procesach metabolicznych, produkuje witaminę D i jest ważnym elementem układu immunologicznego. Znajdujące się w niej komórki nerwowe sprawiają, że pełni także funkcję narządu zmysłu – dotyku.

W momencie przyjścia dziecka na świat te wszystkie funkcje nie są jeszcze w pełni wykształcone. W porównaniu do osoby dorosłej, skóra dziecka:

  • Jest cieńsza
  • Zawiera mniej lipidów
  • Posiada bardziej wrażliwe zakończenia włókien nerwowych
  • Posiada nieaktywne gruczoły łojowe
  • Jej gruczoły potowe pracują  mniejszą wydajnością
  • Jest bardziej przepuszczalna dla czynników zewnętrznych
  • Szybciej traci wodę
  • Wytwarza mniej melaniny

Oznacza to, że skóra dziecka jest bardziej podatna na wpływ czynników zewnętrznych i jako „bariera” nie spełnia swojej funkcji tak dobrze, jak u osób dorosłych. Działa mniej wydajnie jako system termoregulacji, łatwiej ulega poparzeniom i jest bardziej wrażliwa. Dlatego też wymaga odpowiedniej pielęgnacji, która z jednej strony wzmocni jej warstwę lipidową, nawilży i zapobiegnie utracie wilgoci, a z drugiej – nie zaburzy jej naturalnych mechanizmów obronnych. Kluczem do sukcesu jest dobór odpowiednich kosmetyków, które przede wszystkim będą bezpieczne oraz dobrze spełnią funkcję pielęgnacyjno-ochronną.

Trzeba tu podkreślić, że kosmetyki dla dorosłych nie są odpowiednie dla maluszków – posiadają one rozbudowane składy, w których nie brak potencjalnych alergenów, substancji konserwujących, zapachowych i barwników. Poza tym, niektóre komponenty dopuszczone do użycia w popularnych kosmetykach są podejrzewane o działania kancerogenne i ingerujące w układ hormonalny. Wprawdzie ich ilości znajdujące się w popularnych preparatach są bezpieczne, ale trudno przewidzieć, jak zadziałają u dzieci w długoterminowej aplikacji, zwłaszcza na całą powierzchnię ciała. Skóra niemowlęcia ma sporo zdolności absorpcyjne – do krwioobiegu może z niej trafić aż do 60% zaaplikowanej substancji!

Kosmetyki dla niemowląt także trzeba brać pod lupę – zdarzają się przypadki, że uznani producenci wycofują niektóre składniki ze swoich produktów, stosowane przez nich od lat, ponieważ okazały się one toksyczne. Mimo że nie w każdym przypadku ta toksyczność jest udowodniona, niektóre kraje nakazują ograniczenie tych substancji lub wycofanie ich z kosmetyków dla dzieci.

A oto „lista podejrzanych” – ujęte na niej komponenty są dozwolone w niektórych krajach, w niektórych – nie, ale generalnie nie cieszą się dobrą opinią i używając ich, trzeba przemyśleć ewentualny bilans strat i korzyści.

Syntetyczne konserwanty są jedną z głównych przyczyn podrażnień i reakcji alergicznych. Niektóre są z nich do uwalniają także niewielkie ilości formaldehydu, który działa drażniąco, rakotwórczo i jest neurotoksyną. Do substancji zawierających, uwalniających lub będących donorami formaldehydu należą:

  • 2-bromo-2-nitropropano-1,3-diol (Bronopol)
  • Mocznik (urea) diazolidinyl
  • Mocznik (urea) imidazolidynyl
  • Hydantoina DMDM
  • Quaternium-15

Innymi konserwantami, mogącymi powodować alergie i podrażnienia są:

  • Methylchloroisothiazolinone
  • Methylisothiazolinone
  • Parabeny (butyl-, ethyl-, methyl-, propyl-, isobutylparaben)

Wiele kosmetyków zawiera organiczne związki chemiczne, które same nie działają rakotwórczo, ale w połączeniu z azotynami tworzą niebezpieczna dla zdrowia nitrozoaminy o działaniu kancerogennym.

Są to na przykład:

  • monoethanolamine-monoetanoloamina (MEA),
  • diethanolamine, dietanolamine- dietanoloamina (DEA)
  • triethanolamine- trietanoloamina (TEA)

Inne substancje chemiczne o podobnym do nitrozoamin działaniu to:

  • 2-bromo-2-nitropropano-1,3-diol (Bronopol)
  • Padimate-O
  • 1,4-dioksyna

Mydła antybakteryjne to pokusa dla wielu mam – wiadomo, co może znajdować się na łapkach pociechy po zabawie w piaskownicy. Często stosuje się w nich środki bakteriobójcze, które mogą powodować alergie oddechowe, ingerować w układ hormonalny i metabolizm. Szczególnie podejrzany jest:

  • triklosan, triclosan
  • triclocarban

Środki spieniające, obecne w szamponach, mydłach w płynie, żelach do kąpieli również mogą powodować podrażnienia młodej i wrażliwej skóry – odpowiada za to bardzo często używany

  • laurylosiarczan sodu (SLS, sodium dodecyl sulfate, SDS, Sulfuric acid, monododecyl ester, sodium salt, Lauryl sodium sulfate, Sodium N-dodecyl sulf​ate, Lauryl sulfate sodium salt)

Na listę podejrzanych trafił też talk – jest to naturalny minerał z grupy krzemianów, o działaniu absorpcyjnym i wysuszającym, pojawia się najczęściej w zasypkach dla dzieci. Podobno często występuje naturalnie w pobliżu skał zawierających azbest i nigdy nie ma pewności, że w 100% nie zawiera tego rakotwórczego związku.

  • talk, talc

Należy także z dystansem podchodzić do kosmetyków o intensywnym zapachu. Zapachy syntetyczne to mnóstwo związków chemicznych, będących czasem przyczyną alergii i astmy, a producenci nie są zobligowani ujawniać ich składu. Trzeba również wspomnieć, że również naturalne zapachy (np. olejki eteryczne) mogą uczulać, ale w mniejszym stopniu. W każdym razie wskazana ostrożność, gdy na etykiecie widnieje słowo:

  • Parfum

Przykłady substancji „do unikania” można by mnożyć, choć nie warto też podążać bezkrytycznie za modą – ostatnio wiele kontrowersji wzbudza na przykład parafina, która jest dobrym emolientem i sprawdza się w pielęgnacji skór atopowych, choć ponoć blokuje usuwanie toksyn ze skóry i jako produkt ropopochodny nie cieszy się sympatią wielu osób. Na pewno lepszą opcją niż olej mineralny są naturalne oleje roślinne, ale prawdopodobnie nie stanie się nic złego, jeżeli będziemy od czasu do czasu stosować kosmetyki zawierające parafinę (tym bardziej, że naprawdę trudno jej uniknąć). Każde działanie, zmierzające do świadomego wyboru kosmetyków o bezpieczniejszym składzie, ma znaczenie i wpłynie korzystnie na zdrowie Waszego dziecka.

Spójrzmy więc na problem bardziej pozytywnie – co powinno się znaleźć w kosmetykach dla najmłodszych?

Najbezpieczniejszym wyborem są zawsze kosmetyki naturalne, oparte na roślinnych wyciągach i olejach – ich stosowanie ma długą, nieraz wielowiekową tradycję, dlatego można je uznać za dostatecznie przetestowane. Niestety, określenie „kosmetyk naturalny” bywa czasem nadużywane w celach marketingowych – nie ma żadnych regulacji prawnych, które regulowałyby prawo do używania takiej nazwy. Prawdę poznajemy dopiero po przeanalizowaniu etykiety, dlatego warto je czytać szczególnie starannie. Generalnie obowiązuje zasada, że czym skład (INCI) krótszy, tym lepiej. Mniej składników to mniejsza szansa na alergie i podrażnienia. Najważniejsze są substancje wymienione na początku listy – jest ich w produkcie najwięcej. Dlatego też jeśli widzimy ekstrakt roślinny w piątej linijce etykiety, poprzedzony skomplikowanymi nazwami związków chemicznych, nie łudźmy się, że mamy do czynienia z kosmetykiem „naturalnym”.

Generalnie, nasz kosmetyk powinien:

  • mieć prostą recepturę opartą o naturalne składniki
  • nie zawierać substancji z listy powyżej (zwłaszcza na wysokiej pozycji w składzie)
  • posiadać stosowny certyfikat, jeśli pretenduje do miana „eko” czy „bio” (EcoCert lub Soil Assotiation)
  • zawierać pełną informację od producenta o składzie
  • posiadać naturalne składniki wysoko w składzie

Jak wspomnieliśmy powyżej, zamiast parafiny można zawsze szukać składów opartych o oleje roślinne. SLS skutecznie zastąpią łagodniejsze detergenty – Coco Glucoside, Decyl Glucoside, Disodium Cocoyl Glutamate czy Lauryl Glucoside. Talk może zastąpić zwykła skrobia ziemniaczana. Kosmetyków bez konserwantów raczej nie unikniemy (chyba że umiemy przygotowywać je sami), ale w miarę bezpieczne są witamina E czyli tokoferol, kwasy: dehydrooctowy, benzoesowy, sorbowy oraz niektóre naturalne olejki eteryczne.

Przy wyborze kosmetyków pamiętajmy, że jakość, zwłaszcza ta ekologiczna, kosztuje. Ale też często można znaleźć prawdziwe kosmetyczne „perełki” za niewygórowaną ceną. Pamiętajmy także, że dziecko naprawdę nie potrzebuje pełnej półki z pudrami, kremami i oliwkami – lepiej mieć 2-3 preparaty o sprawdzonej jakości, np. krem chroniący przed warunkami atmosferycznymi, płyn do kąpieli, mycia ciała i włosów w jednym oraz preparat do pielęgnacji skóry pod pieluchą.

Przyjrzyjmy się składom kilku kosmetyków (wszystkie dostępne są na naszej stronie). Oto komponenty jednej z oliwek dla dzieci. Znajdziemy tam pochodzące z upraw ekologicznych oleje: ze słodkich migdałów, jojoba i nasion brokułu oraz tokoferol czyli witaminę E, pełniącą funkcję przeciwutleniacza. Prościutki skład bez powszechnej w oliwkach parafiny – po prostu ideał!

A oto środek do kąpieli, który zawiera: Sodium Cocoyl Glutamate, Aqua, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Macadamia, Ternifolia Oil, Heliantus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Cocamidopropyl Betaine, Orbignya Oleifera Seed Oil, Citrullus Lanatus Seed Oil, Xanthan Gum, Cyperus Esculentus Tuber Extract, Phospholipids, Glycine, Soya Sterol, Stearic Acid, Glycerin, Palmitoyl PG-Linoleamide, Squalane, Inulin, Alpha-Glucan Oligosaccharide, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Bisabolol.

Mimo że skład wydaje się rozbudowany, widać, że większość składników to substancje roślinne o działaniu łagodzącym i pielęgnacyjnym. W składzie preparatu nie ma SLS, parabenów ani podejrzanych konserwantów.

Sprawdźmy jeszcze balsam do ciała – zawiera on: Aqua (Water), Glycine Soja (Soybean) Oil*, Glycerin, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Sodium Stearoyl Lactylate, Aloe Barbadensis Leaf Extract* , Chondrus Crispus Powder, Sodium Dehydroacetate, Glucose, Tocopherol, Xanthan Gum, Sodium Benzoate, Ethylhexylglycerin, Parfum (Fragrance), Sodium Hydroxide, Limonene.

Również taki skład zasługuje na akceptację – nie ma w nim parafiny i toksycznych substancji konserwujących, znajdziemy natomiast olej sojowy, ekstrakt z aloesu i sproszkowany mech irlandzki. Jako konserwant został użyty kwas benzoesowy, rekomendowany do kosmetyków naturalnych. Jedyny składnik, który budzi nasze wątpliwości to substancja zapachowa (której składu dokładnie nie znamy), ale ogólnie oceniamy ten kosmetyk na plus.

Polecamy również artykuł o oznaczeniach stosowanych na mlekach modyfikowanych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *