Karmienie dziecka, Porady

Karmienie dziecka po 4. miesiącu czyli żywieniowe rewolucje

Karmienie dziecka po 4. Miesiącu czyli żywieniowe rewolucje

Do 4. miesiąca życia niemowlę bezdyskusyjnie powinno być karmione wyłącznie mlekiem – matki lub modyfikowanym. Dieta taka dostarcza mu komplet składników niezbędnych do prawidłowego rozwoju. Do niedawna zalecano wprowadzanie nowych składników do diety po 4. miesiącu u wyłącznie u dzieci karmionych mlekiem modyfikowanym i dopiero po 6. u tych karmionych naturalnie. Zgodnie z najświeższymi zaleceniami żywieniowymi, na moment rozszerzenia diety nie ma wpływu sposób, w jaki dziecko jest karmione. Zadaniem rodziców jest ocenić, na ile maluch jest przygotowany do spożywania pokarmów o nieco bardziej stałej konsystencji.

Jakie umiejętności świadczą, że dziecku można podać coś więcej, niż mleko? Powinno ono:

  • silnie ssać z piersi czy butelki
  • otwierać buzię na widok łyżeczki
  • podejmować próby rozdrabniania pokarmu językiem
  • wykazywać zainteresowanie jedzeniem spożywanym przez starszych domowników

Nie należy się także przejmować, gdy niemowlę na początku wypchnie językiem podane mu pożywienie – paradoksalnie, odruch ten jest prawidłowy przy pierwszych próbach wprowadzania pokarmów stałych i proces rozszerzania diety warto kontynuować.

Rozszerzając dietę, nie nastawiajmy się, że dziecko zje od razu cały obiad – w przypadku niemowląt powyżej 4. miesiąca życia chodzi raczej o zapoznanie ich z nowymi smakami i ćwiczenie umiejętności związanych z przeżuwaniem i przełykaniem pokarmów. Nadal podstawowym elementem ich codziennego jadłospisu jest mleko – matki lub modyfikowane początkowe, rozszerzenie diety na tym etapie ma tylko przygotować dziecko do bardziej skomplikowanych dań, które zaczną pojawiać się w jego jadłospisie wraz z rozpoczęciem 7. miesiąca życia.

Co można zaserwować na samym początku?

Nie należy zrażać się, gdy maluch podchodzi do podawanych przez nas dań mało entuzjastycznie. „Za pierwszym razem przecier z jabłuszka był beee… i prawie cały wylądował na śliniaku. Drugim razem było trochę lepiej, ale odczekałam trochę i mała zjadła kilka łyżeczek ze smakiem” – pisze do nas pani Marta z Łodzi, mama 5-miesięcznej Łucji. Taki scenariusz zdarza się bardzo często – nieraz dziecko dopiero po kilku próbach akceptuje daną potrawę.

Posiłki rekomendowane dla dzieci powyżej 4 miesiąca można podzielić na kilka grup:

  • Przeciery warzywne

W domu przygotowujemy je z warzyw pochodzących z pewnego źródła – najlepiej z własnej działki czy od zaufanego rolnika. Sięgamy po warzywa o łagodnym smaku – przede wszystkim marchew, z czasem ziemniaki czy cukinię. Warzywa podajemy zmiksowane – pamiętamy, żeby nie dodawać do nich soli ani cukru! Gotowe przeciery warzywne z marchwi czy brokułów znajdziemy w słoiczkach, na przykład z serii „Moja pierwsza łyżeczka” Gerbera czy „Pierwsza łyżeczka” Bobovity.

  • Przeciery owocowe

Większość dietetyków zaleca rozpoczynanie rozszerzania od warzyw – jeżeli na początek podamy owoce, maluch przyzwyczai się do ich słodkiego smaku i raczej nie będzie chciał zrezygnować z niego na rzecz mniej atrakcyjnych ziemniaków czy brokułów. Kolejność ta nie jest jakąś sztywną regułą – jeżeli dziecko ma na przykład problemy z wypróżnianiem się, warto wprowadzić owoce na samym początku rozszerzania diety. Warto zacząć od jabłek – rosną one lokalnie, są one bogate w witaminy i błonnik, charakteryzują się dużą ilością odmian i zróżnicowaniem smaków, bardzo rzadko bywają przyczyną alergii. Z czasem wprowadzamy inne owoce sezonowe, unikając tych importowanych z uwagi na dużą ilość substancji konserwujących, jakimi zabezpiecza się je na czas transportu. Bezpieczną opcją są także gotowe desery z jabłek, gruszek, bananów, moreli, brzoskwiń czy winogron. Znajdujące się w nich składniki pochodzą ze ściśle kontrolowanych upraw – szczególnie te opatrzone znaczkiem eko czy bio. Oprócz prostych przecierów warto sięgnąć także po desery Gerber czy Lebenswert o bardziej skomplikowanym składzie, z dodatkiem kleiku czy biszkopcików.

  • Kaszki bezglutenowe i glutenowe

Pierwsze kaszki powinny mieć bardzo gładką konsystencję, być lekkostrawne i bezglutenowe – doskonale sprawdzą się tutaj kasze ryżowe i kukurydziane. Warto pamiętać, że szybko rozwijający się, ruchliwy maluch potrzebuje większej ilości węglowodanów, które dostarczą mu energii niezbędnych do codziennych aktywności. Doskonałym wyborem są produkty pełnoziarniste, bogate w cenne składniki odżywcze, błonnik i witaminę B – jak na przykład kaszka Biobim ryżowa pełnoziarnista czy kaszki Holle z pszenicy, orkiszu lub prosa. Niewielkie ilości kaszek glutenowych także powinny pojawić się w diecie przed 6. miesiącem życia – podanie niewielkiej ilości zbóż z glutenem w tym wieku pełni funkcję „szczepionki” i zmniejsza ryzyko wystąpienia celiakii czy nietolerancji glutenu.

  • Zupki

Zupki jarzynowe dla najmłodszych powinny mieć również gładką, przecierową konsystencję. Składniki na nie pozyskujemy tak, jak w przypadku przecierów, unikając warzyw z konwencjonalnej produkcji rolnej. Z czasem można je wzbogacić kawałkiem mięsa, ale gotowanego oddzielnie – najmłodszym dzieciom nie podajemy wywaru. Polecamy także zupki gotowe – znajdziemy je w ofercie  firm Gerber, Bobovita czy Hipp. Zawierają one przeciery z warzyw takich, jak marchew, ziemniaki, pietruszka, por, seler z dodatkiem bogatych w nienasycone kwasy tłuszczowe olejów. Do ich zagęszczania używa się kaszek ryżowych czy kukurydzianych. Zupki z dodatkiem mięs – cielęciny, kurczaka czy indyka oraz rosołki przeznaczone są dla dzieci powyżej 5. miesiąca życia.

  • Dania obiadowe

Choć najlepiej zaczynać od jednoskładnikowych dań, z czasem można wprowadzać także bardziej skomplikowane kompozycje. Są duże szanse, że maluch zaakceptuje połączenia łagodnych w smaku warzyw, na przykład ziemniaków i marchewki, zresztą dość szybko można wyrobić sobie zdanie na temat preferencji żywieniowych naszej pociechy. Godne polecenia są gotowe, warzywne obiadki bio dla dzieci 4+, ma przykład Holle czy Biobim – oprócz popularnej marchwi, znajdziemy w nich szpinak, cukinię, pasternak czy dynię. Warzywa wchodzące w ich skład pochodzą z ekologicznych upraw, poddawanych rygorystycznym kontrolom, a gotowy produkt nie zawiera soli, cukru, sztucznych barwników ani konserwantów. Z czasem można podawać dania z dodatkiem mięsa – indyka, kurczaka, królika czy jagnięciny. Jeżeli nie dysponujemy dostępem do mięsa z hodowli niekomercyjnej, można wykorzystać produkty ze słoiczka z certyfikatem bio (na przykład wołowinę Holle) i połączyć je z ulubionymi warzywami dziecka. Dzieciom 5+ można także spróbować podać danie z rybką – obiadki takie proponuje Gerber. Posiłki dla dzieci powyżej 5 miesięcy – zarówno domowe, jak i „słoiczkowe” – powinny zawierać także porcję węglowodanów w postaci ziemniaków, ryżu czy kaszy jaglanej.

  • Soki

W diecie dziecka powyżej 4 miesiąca życia mogą także pojawić się soki i nektary, będące „środkiem specjalnego przeznaczenia żywieniowego”, przygotowanym wyłącznie z myślą o najmłodszych. Nie powinny one zawierać cukru czy sztucznych barwników lub aromatów, w ich składzie powinny znajdować się wyłącznie owoce i warzywa, woda i witamina C, pełniąca funkcję naturalnego antyutleniacza. Mogą być one także wzbogacone łagodnymi wyciągami ziołowymi – rumiankiem czy melisą, jak na przykład soki Bobowita. Wielu producentów oferuje zarówno soki przeźroczyste, klarowne, jak i te przecierowe, nieco mętne, zawierające miąższ owoców. Te pierwsze są bardziej orzeźwiające i mniej słodkie, natomiast soki przecierowe zawierają więcej błonnika i są bardziej sycące. Warto jednak pamiętać, że podstawowym napojem małego dziecka jest woda, natomiast soki czy nektary mogą być traktowane jako ekwiwalent owocu i podawane w charakterze deseru czy podwieczorku. Gaszenie pragnienia bogatymi w cukry (nawet te naturalne) napojami może prowadzić do otyłości oraz pogorszyć kondycję jamy ustnej i zębów, nawet jeśli się one jeszcze nie pokazały.

Domowe gotowanie kontra słoiczki

Sporo mam zadaje sobie pytanie, czy na pierwszy posiłek wybrać danie ze słoiczka czy raczej przygotować je samemu – temat ten wzbudza naprawdę sporo kontrowersji, a niektórzy rodzice uważają, że tylko wybrana przez nie opcja uchroni dziecko przed systematycznym „truciem”. W rzeczywistości ani gotowe dania, ani te przygotowywane w warunkach domowych nie zaszkodzą niemowlęciu, nic także nie stoi na przeszkodzie, aby podawać je na zmianę.

Decydując się na samodzielne przygotowanie obiadków, trzeba dokładnie przyjrzeć się jakości produktów, użytych do ich przygotowania – wprawdzie w supermarketach nie brak warzyw, ale pochodzą one z konwencjonalnych upraw rolnych, gdzie dozwolone jest użycie nawozów sztucznych oraz chemicznych środków ochrony roślin. Często także sprowadza się je z zagranicy, odpowiednio konserwując na czas transportu. Istnieje jednak wiele alternatywnych sposobów zaopatrzenia się w świeże, sezonowe produkty:

  • Uprawa warzyw na działce
  • Zakupy w zaufanym gospodarstwie rolnym
  • Sklepy z żywnością bio lub eko
  • Przystąpienie do kooperatywy spożywczej
  • Lokalne targi i stragany (tutaj także należy wypytywać sprzedawców o pochodzenie warzyw i owoców)

Jeżeli chodzi o słoiczki, prawo nakłada na producentów żywności dla dzieci konieczność używania składników z rygorystycznie kontrolowanych upraw i hodowli. Nie brak wśród nich także surowców bio i eko. Nie zawierają one także konserwantów, sztucznych barwników i aromatów, a często także soli i cukru. Długi termin przydatności do spożycia takich dań także nie jest niczym niezwykłym – pakowanie w atmosferze ochronnej i znana od stuleci pasteryzacja sprawiają, że danie bez soli i cukru nadaje się do spożycia przez względnie długi okres. Zaletą gotowych dań dla dzieci 4+ jest łatwość ich przyrządzania i niewielka gramatura. „Na początku korzystałam ze słoiczków, żeby przekonać się, co mój synek lubi” – pisze do nas pani Monika, mama 7-miesięcznego Antosia – „Z reguły zjadał tylko kilka łyżeczek, więc przyznam szczerze, że nie wyobrażałam sobie gotowania i przecierania tak niewielkich ilości jedzenia. Teraz gotuję mu zupki, ale zawsze mamy kilka słoiczków z ulubionymi daniami pod ręką, tak na wszelki wypadek”. Naszym zdaniem, każde dobrane do wieku dziecka i odpowiednio przygotowane danie, zarówno domowe, jak i „słoiczkowe”, sprawdzi się przy wprowadzaniu Waszej pociechy w krainę nowych doznań smakowych!

Dania do zadań specjalnych

Co jednak, gdy u malucha stwierdzono nietolerancję na któryś ze składników pokarmowych? Obecnie możliwości jest bardzo dużo – żywność bezglutenowa, bezlaktozowa i bezmleczna jest dostępna w ofercie prawie każdego producenta. Stosunkowo łatwo jest unikać glutenu w diecie. Standardowy obiadek, złożony z warzyw, w tym ziemniaków, i ewentualnie mięsa, zagęszczony mąką kukurydzianą czy ryżową z założenia jest bezglutenowy. Warto to zwłaszcza polecić ekologiczne dania firmy Holle, bezglutenowe i oryginalne w smaku kompozycje warzywno-zbożowe, jak na przykład „Ziemniaki ze szpinakiem”, „Dynia z ryżem” czy „Pasternak”. Generalnie jednak można przyjąć, że wszelkie dania z warzyw i owoców, także Bobovita czy Gerber, nie zawierają glutenu. Zgodnie z zaleceniami dla maluchów ze specjalnymi wymaganiami żywieniowymi są one bogate w błonnik, nie zawierają soli i cechują się urozmaiceniem smakowym, co pozwoli uniknąć monotonii mimo ograniczeń w diecie. Również dla bezglutenowców mamy duży wybór kaszek – z ryżu, kukurydzy, prosa, także z dodatkami smakowymi. Często przygotowywane są one z pełnego ziarna zbóż, aby uzupełnić w diecie deficyty, związane z niespożywaniem innych produktów zbożowych.

W równie dużym wyborze są dostępne dania bez laktozy i białek mleka krowiego. W daniach obiadowych dla dzieci poniżej 6 miesiąca życia tego typu składniki raczej nie występują, ograniczenia mogą dotyczyć co najwyżej mięsa wołowego, które pojawia się na przykład w ofercie Holle. Natomiast należy przyjrzeć się uważnie kaszkom i wybierać produkty bezmleczne (część z nich jest równocześnie bezglutenowa). Produkty złożone wyłącznie ze zbóż można łączyć z dowolnie wybranym preparatem mlekozastępczym, uzyskując pełnowartościowe, pozbawione niewskazanych składników danie.

Sporo rodziców w trosce o zdrowie dzieci z własnej inicjatywy ogranicza w ich diecie cukier i sól – również i takie produkty są dostępne na naszych stronach. Przyzwyczajanie malucha od pierwszych dni życia do naturalnego smaku potraw skutkuje kształtowaniem się zdrowych nawyków żywieniowych w przyszłości i jest praktyką godną polecenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *